Wednesday, November 14, 2007

"...Wybór należy do Ciebie"

Aura na zewnątrz skłania ku sposobom spędzania wolnego czasu w domu...głównie pasywnie. Telewizor plus "kablówka" doskonale wpisują sie w ten kanon "aktywności jesiennej". Perspektywa prawie 60 kanałów telewizyjnych, a wśród nich wielu tematycznych napawa radością mimo świadomości przepuszczania czasu przez palce.
Klikamy więc jak szaleni oglądając, a raczej przeglądając wszystko jak leci, bo trudno mówić o oglądaniu czegokolwiek przez mniej więcej 10 sekund. Wiadomości, klik, Fakty, klik, pani reklamująca coś tam, klik, pan z wyraźnym nadciśnieniem krzyczy na tle budynku jakieś organizacji, klik, bokserzy niemiłosiernie ciężko zarabiają na życie, klik, pani gotuje, klik, statek kosmiczny, klik, pan cos je, klik, program przyrodniczy, klik, pan gotuje, klik… zaraz zaraz, dużo tu Tych co gotują. Po jakimś czasie dociera do mnie, że w zasadzie polityka i gotowanie to chyba najpopularniejsze tematy wszystkich telewizji. Jak „mówi” Minister:
Polityka albo Gotowanie- wybór należy do Ciebie.
Wybór z pozoru trudny, lecz po przemyśleniu skutków obu dochodzę do wniosku, że polityka choć bardziej emocjonująca, pozostawia jednak nieodwracalne zmiany w systemie nerwowym, zaś skutkiem oglądania gotowania na ekranie jest zazwyczaj wycieczka w kierunku lodówki.

Wednesday, October 31, 2007

graj dużo- będziesz wielki !!!

Czego można się spodziewać po obywatelu Wielkiej Brytanii, grającym na gitarze i osiadłym w Polsce. Każdy zdrowy na umyśle słuchacz bez zastanowienia wymieni OASIS, BLUR, MANIC'S, THE STEREOPHONICS itd...Otóż w przypadku frontmana, wokalisty, kompozytora Marcina Paska sprawa jest już nie tak oczywista, "artystyczna głowa" projektu PAPILLA lubi bawić się z odbiorcą.O ile w warstwie muzycznej jeszcze na pierwszy "rzut ucha" można wypatrzyć pojedyncze brytyjskie zajawki, o tyle teksty wyraźnie odbiegają od brytyjskiej britpopowej sztampy. Warto powiedzieć, że ogromna tu zasługa i myślenie dwóch pozostałych filarów projektu, Pawłów - Grabowskiego (bas) i Rozkruta (perkusja), dzięki którym "baza" grana na gitarze akustycznej nabiera właściwej głębi wyrazu. Sekcja lubi zaskoczyć kolażem gatunkowym, gdzie transowa linia basu idealnie współgra z akustyczną estetyką perkusji. Tu nie ma miejsca na wynurzenia typu "jak to Gienek młócił Elę,a ona teraz nie chce go", nie ma też co liczyć na proste, "ułożone" historie z happyend'em. Tu jest życie jakie jest, bez kolorowania, bez hollywoodzkich uniesień. W sposobie interpretacji Paska czuć jakąś prawdziwość, szczerość, zadumę, a także sporą dawkę brytyjskiego humoru. Jak wspomniałem muzyka też nie poddaje się prostym klasyfikacjom. Punktowany, szarpany, energetyczny temat potrafi nieomal niezauważenie przejść w hipnotyzujący trans, by za moment zaskoczyć słuchacza pięknym onirycznym tematem.Słychać tu wszystkich wielkich wyspiarzy minionego stulecia, a jednak nawiązania do klasyki, co chwilę wymykają się percepcji co leniwszego słuchacza. Jak najprościej i najbardziej obrazowo opisać co się tu dzieje? Tu Dylan pije ze Stonsami, Ben Harper podaje do stołu, Tom Waits wraz z Pearl Jam serwuje drinki, Dave Mathews wyciera stół, a Blur i Beck w kącie sali co jakiś czas nieśmiało proszą o autografy. Aha zapomniałbym o Ashcroft'cie zamiatającym niedopałki petów z podłogi po gościach.Nad tą muzyką unosi się aura przestrzeni, wolności i nieskrępowania. Stąd najłatwiej zakwalifikować tę muzykę, jako muzykę drogi.Tu od pierwszych dźwięków pachnie kinem Jarmuscha, Wendersa i im podobnych. To muzyka ucieczki. Ucieczki od mainstrea'mu, układów, zależności...To muzyka ludzi wolnych.......

www.papilla.com.pl

Monday, October 1, 2007

gdzie dwóch się bije- tam trzeci... z żalu wyje

... i poszli... naparzali się jak wściekli...
szybkie ataki i jeszcze szybsze kontry... kurz, pot- ogólnie rzeźnia
ale ale... czegoś tu brakuje?
hm... jakoś tak... już wiem.... "KRWI" brakuje!!!
i siniaków... i liczenia zawodnika... i zwarć... a dlaczego?
bo niewielu jak dotąd zauważyło że bili się "przez szybę"

Sunday, September 30, 2007


jesień za pasem...
z potrzeby odreagowania zachmurzonego nieba,
zimnych poranków i stale szybciej nadchodzących wieczorów- sierpniowa impresja z wenecji.

Monday, September 24, 2007

taakie tam... po czasie

Rzadko się tu pojawiam.
Powrót z daleka gdzie luidzie żyją zupełnie inaczej niż w polsce powoduje, że długo "się trawią" zapamiętane obrazy, emocje, zapachy...
Ludzie pomimo podobnej do polskiej temperamentności jacyś tacy... wolniejsi, spokojniejsi.
I to nie złudzenie najczęściej spowodowane pobytem w kurorcie i hotelu przy plaży. To efekt obcowania z Autochtonami żyjącymi tak od pokoleń.
W Polsce wciąż słyszę w koło komunikat, że ta wszechobecna nerwówka jest efektem rozwoju cywilizacyjnego, a tu co?
Emilianie i Romaniole są ucywilizowani wieki wcześniej od nas a jednak nie porzucili swojego luzu, co wcale nie przeszkadza im robić najlepszych makaronów BARILLA.

Friday, July 20, 2007

taakie tam...

Poranna sobotnia herbata z cytryną stanowi solidny fundament udanego weekendu. Co raz bliżej, co raz mocniej obrazy słonecznej Italii przetaczają się przez mą zmęczoną codziennym "kwadratem" głowie.

Sunday, May 20, 2007

... a dokładniej z takim (ach, ta technika).
Warto było kupić mieszkanie z takim widokiem.